Słoneczną Maltę zwiedziłam w tym roku ze szkołą IELS. Dzięki temu poznałam wiele ciekawych osób o różnych narodowościach. Nie tylko mieszkaliśmy razem ale także uczyliśmy i bawiliśmy się na najlepszych imprezach. Uważam, że na jachcie dyskoteka może stać się równie udana, jak ta w normalnym klubie ;). Przed wyjazdem zrobiłam mały przegląd sklepów i restauracji, które warto odwiedzić. Dzięki temu mogłam posmakować najlepszego czekoladowego ciasta i pooglądać vintage Louboutin czy starsze modele torebek Louis Vuitton. Jeśli chodzi o modowe odkrycia zauważyłam, że kobiety coraz częściej miksują swoje stylizacje. Zakładają długie spodnie nawet gdy za oknem jest 35 stopni do crop topów. Wstawając do szkoły o godzinie szóstej ubierałam krótkie spodenki i przeważnie biały top off shoulder . Nie dałabym rady wytrzymać w czymś cieplejszym. Wracając do osób jakie tam poznałam. Chinki zaskoczyły mnie swoimi codziennie innymi i niesamowitymi zarazem stylizacjami. Na przerwach zamiast sprawdzać newsy z Vogue.com czy WhoWhatWear.com przyglądałam się im z niedowierzaniem. Przeważnie ubrane były casualowo ale zwykły plecak czy buty dodawały ich stylizacjom czegoś woow. Dwa tygodnie, które tam spędziłam minęły jak jeden dzień.. Nie tylko dzięki ludziom, jakich tam poznałam ale także przez moje dwie kochane Julki, którym bardzo dziękuje za super wakacje w Topazie na Malcie :) <3
<Moja klasa składająca się z Włochów, Niemców, Belgów, Hiszpanów, Marokańczyków, Czechów, Rosjanów, Chińczyków oraz oczywiście Polaków>